Nawet nie jestem w stanie zliczyć ile razu robiłam ten deser w wakacje. Jest pyszny i bardzo prosty do wykonania. Wypróbowałam różne wersje, używałam różnych owoców, różnych kruszonek. Od tradycyjnej zaczynając po taką zdrową wersję bez cukru jak znajdziecie poniżej. Najlepsze jest prosto z piekarnika w połączeniu z zimnymi lodami, choć z jogurtem naturalnym też smakuje obłędnie.
deser
Mogłoby się wydawać, że zdrowe i słodycze nijak do siebie nie pasuje. Całe szczęście nie zawsze. Ja staram się chłopakom dawać zdrowe zamienniki. Nie oznacza to, że ‚zwykłych’ słodyczy nie znają. Znają, choć ja raczej ich nie kupuje, no może oprócz lodów w lato. Dostają je jednak niekiedy od babć, cioci czy Stach w przedszkolu kiedy ktoś ma urodziny. No ale dziś nie o tym. Dziś chciałam Wam pokazać jakie zdrowe zamienniki tradycyjnych słodyczy wybieram dla chłopaków.
Sezon truskawkowy w pełni. Bardzo mnie to cieszy, bo mogłabym je jeść na śniadanie, obiad i kolacje. Szczególnie te od mojego chrzestnego, prosto z pola. Miłość do tych owoców Stach chyba odziedziczył po mnie, bo zjada je równie chętnie co ja. Przy tej okazji postanowiłam ‚przemycić’ mu trochę warzyw, a konkretnie botwinki. Przedstawiam Wam więc kolejny przepis w ramach akcji #zdrowegotowanie przygotowanej wspólnie z Beaba, Lassig oraz EZPZ. Dziś koktajl dla miłośników truskawek.
Jakieś dwa miesiące temu pierwszy raz upiekłam drożdżowe bułeczki. Dokładnie bułeczki cynamonowe z Kwestii Smaku i przepadłam. Od tamtej pory piekę je minimum raz na dwa tygodnie. Wczoraj postanowiłam trochę zmodyfikować przepis i zamiast cynamonu dodać zdrową ‚nutellę’. Wyszły pyszne więc korzystajcie i Wy. Do dzieła!
Pamiętacie piosenkę ‚Najłatwiejsze ciasto w świecie’? Ciasto, które Wam dziś pokazuje z pewnością jest takim najłatwiejszym ciastem. Jedyne co trzeba zrobić to roztopić masło i zmiksować wszystkie składniki. Już prościej chyba być nie może. Dlatego jest to świetne ciasto żeby wykonać je z dzieckiem! Stach właściwie sam zrobił całe ciasto. Wsypał/wlał składniki do miski, włączył robota, nałożył ciasto do foremek. I niech mi ktoś powie, że z 2,5 latkiem nie da się zrobić nic w kuchni.