Integracja sensoryczna to proces, w który mózg odbiera informacje ze zmysłów, a następnie je rozpoznaje, segreguje, porządkuje i łączy z wcześniejszymi doświadczeniami. Podstawą są zmysły. Najistotniejsze z punktu widzenia integracji sensorycznej jest zmysł dotyku, układ przedsionkowy (równowaga, czucie ułożenia ciała i ruchu) oraz układ proprioceptywny, czyli czucie głębokie (w mięśniach, stawach i ścięgnach). Nie można jednak zapominać także o pozostałych zmysłach – wzroku, słuchu, węchu oraz smaku.
DZIECKO
Wpis na temat tego jak powinien wyglądać rozwój mowy dziecka planowałam od początku istnienia bloga. Z czasem pomysł ten odrzuciłam, bo wydawało mi się, że dużo już na ten temat zostało napisane. W końcu żadnej nowej prawdy nie odkryje więc po co, po raz kolejny tworzyć wpis na ten temat. Przecież każdy już wszystko wie. Kiedy jednak po raz kolejny słyszę, że ktoś (bywa, że lekarz pediatra), mówi rodzicom niemówiącego kompletnie nic dwu- czy nawet trzylatka, żeby się tym wcale nie martwić, że ma czas, to coś mnie trafia. Nie twierdzę, że teraz każdy taki rodzic ma wpadać w popłoch, ale nie należy opóźnionego rozwoju mowy bagatelizować. Trudności mogą mieć bowiem bardzo różne przyczyny i często my jako rodzice możemy w dużej mierze pomóc dziecku w opanowaniu mowy.
Jak pewnie większość z Was wie przez kilka lat pracowałam jako nauczyciel w przedszkolu. Widziałam niejedną adaptację i często niełatwe początki 3-latków. Oczywiście dzieci są różne, różnie reagują na nowe sytuacje, na rozłąkę z rodzicami, na rówieśników i na masę innych rzeczy. W kwietniu widziałam adaptację od drugiej strony, bo Stach poszedł do przedszkola.
Wyjazdowy niezbędnik, czyli co najbardziej przydało się nam na wakacjach, a o czym nie pomyślałam
Kiedy zabierałam się za pakowanie walizek na wakacje miałam sporo dylematów. Co zabrać i jak zmieścić wszystko co wydawało się niezbędne w dwóch walizkach. Wkładałam i wyjmowałam aż wreszcie się udało. Co najlepsze prawie ze wszystkiego korzystaliśmy, no może z małymi wyjątkami które mogłam zostawić w domu. Dziś pokażę Wam co szczególnie się przydało i bez czego nie bardzo wyobrażam sobie nasze wakacje z dziećmi.
Plażowy niezbędnik, czyli przeciwsłoneczne gadżety, które pomogą ochronić dziecko
Wakacje jeszcze właściwie się nie zaczęły, a my urlop mamy już za sobą. Choć nie obyło się bez różnych przygód, to udało nam się nawet trochę odpocząć. Przede wszystkim korzystaliśmy z pięknej pogody i wylegiwaliśmy się na plaży. No może słowo ‚wylegiwaliśmy’ nie jest zbyt odpowiednie z dwójką małych dzieci, w każdym razie korzystaliśmy uroków wyspy, z plaży i morza ile się da. Podczas wyjazdu było kilka rzeczy, które był szczególnie przydatne na plaży.
Wiem, że kazałam Wam długo czekać na ten wpis. Zeszło nam się z tym pokojem. Nadal nie jest jeszcze całkiem skończony, nie są dopracowane wszystkie detale, jednak nie chciałam Was już dłużej przetrzymywać. Chłopaki coraz częściej się w nim bawią, więc zapraszam Was dziś na spacer po pokoju Ignacego.
Niesamowite jak szybko zapominamy jak jeszcze niedawno wyglądały nasze dzieci. Wiadomo widzimy je codziennie więc ciężej dostrzec drobne zmiany. Bardzo fajnie widać to jednak na zdjęciach. Szczególnie takich wykonywanych co miesiąc, w podobnych okolicznościach, z użyciem takich samych rekwizytów, z zaznaczeniem każdego kolejnego miesiąca. To niesamowita pamiątka.
Bardzo lubię plakaty i inne ścienne ozdoby, bo dzięki nim szybko i stosunkowo tanio można odmienić każde wnętrze. Internetowych stron z plakatami jest mnóstwo. Jeżeli jednak szukacie czegoś oryginalnego, czegoś co nie jest kremowym misiem czy niebem z uśmiechniętą chmurką (nie odbierając niczego uroczym, pastelowym plakatom), nie jest już tak łatwo. Są jednak miejsca w sieci gdzie znajdziecie świetne, niebanalne plakaty, które zachwycą nie tylko dzieci.
Wiem, że czekacie na ten wpis! Jak tylko na Instastories pokażę Stach pokój od razu dostaję o pytania kiedy będzie wpis, kiedy będzie pokój w całości. Trochę nam zajęło wykończenie go, nadal brakuje mi jakieś ozdoby na jedną ze ścian. Większość jednak już jest więc jest i wpis. Zapraszam więc Was do obejrzenia zielonego pokoju Stacha.